Rząd przyjął nową politykę energetyczną państwa do 2040 r. Solidarna Polska jej nie poparła. Dlaczego?
Podstawową kwestią jest obrona suwerenności energetycznej Polski, bo polityka energetyczna nie może być tylko pobożnym życzeniem i opierać się wyłącznie na zewnętrznych czynnikach. Nie można na przykład zakładać, że do 2030 r. będziemy mieć magazyny energii, że rozwój wodoru wciągu 10–15 lat pozwoli na przemysłowe wykorzystanie tego surowca, że w ekspresowym tempie zbudujemy w Polsce pierwszą elektrownię atomową, co nie udało się nikomu w Europie. Kilka podstawowych założeń jest więc naszym zdaniem nierealnych. Realizacja takiej strategii doprowadzi do gigantycznego wzrostu cen energii elektrycznej i ciepła, do mocnego wzrostu zużycia gazu i uzależnienia się od rosyjskiego surowca, a także do wzrostu importu energii elektrycznej.
To regulacje unijne uderzają w konkurencyjność polskiej gospodarki i mogą spowodować drastyczny wzrost cen energii. Już w tym roku polskie ciepłownie z powodu gwałtownego wzrostu cen CO2 wpadną w poważne kłopoty finansowe. Za tym wszystkim stoi ideologiczna decyzja UE. Transformacja to będzie gigantyczny koszt dla polskich odbiorców energii.