Text Size
sobota, kwiecień 27, 2024

Niemieckie miasto Żytawa chce wnieść drugą skargę przeciwko kopalni węgla brunatnego Turów, która wciąż należy do Polskiej Grupy Energetycznej. Leżące 3 km od kopalni miasto cierpi z powody pracy kopalni, która ma wydobywać ten surowiec do 2044 r.

Pozwem strony niemieckiej zajmie się warszawski sąd. Pierwszy wniosek - niezależenie od podjętych przez PGE, właściciela obiektu, działań ochronnych - którzy złożyli Niemcy w tej sprawie „miał zostać zignorowany”. Władze Żytawy uważają, że ocena oddziaływania kopalni na środowisko "nie jest jeszcze prawnie wiążąca". Dodatkowo władze przedstawiają analizy, które wskazują na to, że w wyniku wydobycia węgla, ich miasto może obniżyć się o metr. Zdaniem Niemców nie uwzględniono również obaw o zanieczyszczenie wód gruntowych, emisji drobnych pyłów i hałasu oraz rekultywacji terenu po wydobyciu węgla. Elektrownia i kopalnia w Turowie ma pracować do 2044 r., kiedy to skończą się pokłady węgla. Leżący na trójstyku granic polsko-niemiecko-czeskiej kompleks ma fundamentalne może produkować do 7 proc. rocznego zapotrzebowania na energię. PGE szacowało, że przedwczesne zamknięcie kopalni Turów spowodowałoby straty w wysokości 13,5 mld zł.

Źródło: www, pap

Związki Zawodowe